Title: Wiersz do Króla Pruskiego
Author: Wł. L. Anczyc
Release date: January 30, 2009 [eBook #27937]
Language: Polish
Credits: Produced by Jimmy O'Regan (Produced from images generously
made available by CBN Polona http://www.polona.pl)
DO
NAPISANY
dnia 14 Czerwca 1848 w Berlinie.
Cena egzemplarza 5 groszy.
Królu—rzuciłeś kostkę, już padła niestety!
Cofnąć się nie wypada, więc daléj do mety,
Po trupach twego ludu idź naprzód bezkarnie
I nowe twéj Ojczyznie zadawaj męczarnie.
Korona na twéj głowie krwią braci spryskana;
Dopokiż, będziem cierpieć mordercę.... tyrana!...
Zdeptałeś wolne serca ludu niemieckiego,
Precz ztąd zbójco w koronie—precz! z tronu pruskiego.
Ty coś chciwością mordów przewyższył tygrysy,
Obłudą jezuity—podstępami lisy—
Co swą dumą przeszedłeś piekielne książęty,
Bądz od wszystkich narodów na wieki przeklęty.
Niech cię w gronię dworaków wśród korony blasku,
Ciągła trwoga, niepewność, strach śmierci owładnie—
Ile liści na drzewach—w pustyniach ziarn piasku.
Niech tyle przeciwności na twą głowę spadnie.—
Niech cię budzi wśród nocy jęk pomordowanych,
Niech Widok widm straszliwych zatruje twe lata,
Napój niech ci się zmieni w krew twoich poddanych,
A uścisk śmierci odbierz z rąk własnego brata.
Obyś przed śmiercią, wśród wolnego Ludu!
Widział berło twe w prochu—tron pruski strzaskany.
A gdy padniesz na drodze z łaknienia i trudu
Niech ci rzuci kęs chleba twój własny poddany.
Patrzaj Iudu Niemiecki, jak krew twoja płynie;
Chrzest krwawy nowéj wiary—na bruku w Berlinie.
Do Broni Niemcy! niech miecz zbroczony w krwi braci
Zaciętemu despocie z lichwą mordy spłaci.—
Prożno straszysz lud dzielny bagnetem—działami,
Prożno Tyranie—zbójców otoczon hordami;
Wtłaczasz cięższe okowy—szérzysz sroższe mordy,
Jeden piorun z rąk Ludu zniszczy twoje hordy.
Oto zorza wolności już dla Niemiec świta,
Lud schylony z zapałem na klęczkach ją wita;
Na krew rozlaną braci—przysięga przed Panem,
Zwyciężyć! lub na wieki zginąć wraz z tyranem!...
I zwycięży—bo BÓG chce, ludu sprawa święta;
BÓG skinie a Lud starga najsilniejsze pęta.—
Trzoda twych najemników pierzchnie dziki wrogu.
Królu! BÓG Lud wspomaga, wydaj wojnę BOGU.
Wezwij Cara północy przewodnika twego,
Dzikie hordy Kirgizów—szatana samego;
I walcz z Ludem i BOGIEM, wywikłaj się z matni,
Lecz walcz z wściekłością Hyeny, bo to bój OSTATNI!
Kacie! morduj więc—morduj—wciąż bez odetchnienia,
Lecz spiesz się, bo już bliska godzina zbawienia—
Spiesz się bo wkrótce twoja godzina wybije
I krew twoja, krew ludu z rusztowania zmyje.
A gdy już staną ludy w najwyższéj potędze,
To znajdziesz dla się miejsce w czarnéj królów księdze;
Gorsze niżeli Neron, niż Iwan car Ruski,
Przeklęty między ludźmi FRYDERYK KROL PRUSKI.